PALEOGEN I NEOGEN
Autor opracowania: prof. dr hab. Andrzej Radwański
Paleogen i neogen są obecnie traktowane jako samodzielne okresy ery kenozoicznej, niemniej w nieodległej jeszcze przeszłości łączono je jako nadepoki w okres trzeciorzędowy. W takim znaczeniu wszystkie te pojęcia często do dziś jeszcze występują w polskiej literaturze geologicznej.
Paleogen i neogen to ważny dla Gór Świetokrzyskich czas, bowiem zrodziły się one właśnie wtedy w formie orograficznej, zachowanej w swym ogólnym zarysie do dnia dzisiejszego. Wcześniej, w czasie ery mezozoicznej, obszar świętokrzyski znajdował się w strefie silnej subsydencji na brzegu Platformy Wschodnioeuropejskiej. Sfałdowany górotwór paleozoiczny (waryscyjski) pogrążany był tutaj stopniowo pod kilkukilometrową pokrywą klastycznych bądź wapiennych sekwencji wchodzących w skład bruzdy śródpolskiej (ponad 1 km utworów triasu, 2 km jury, 2-3 km kredy). Sfałdowanie utworów złożonych w bruździe i jej wypiętrzenie, czyli inwersja tektoniczna, nastąpiło w wyniku ruchów laramijskich u schyłku kredy. Najsilniejsza inwersja miała miejsce w strefie przecinania się bruzdy śródpolskiej ze strefą wzniosu łuku przedkarpackiego (przyszłego Pasa Wyżyn Południowopolskich), co pozwoliło na wyniesienie ku powierzchni głęboko pogrążonego paleozoicznego (waryscyjskiego) górotworu świętokrzyskiego (Kutek i Głazek 1972). Aby nowy górotwór laramijski stał się dzisiejszymi Górami Świętokrzyskimi, musiało nastąpić usunięcie owych kilkukilometrowej miąższości osadów mezozoicznych, przez co odsłonięte zostało paleozoiczne jądro Gór Świętokrzyskich, a jego obrzeżenie mezozoiczne ujęte w niezbyt rozległe fałdy laramijskie. Dokonywało się to w paleogenie, który obejmuje trzy epoki: paleocen, eocen, oraz oligocen. W czasie epok tych następowała głęboka erozja i denudacja, przeprowadzająca laramijski górotwór świętokrzyski do postaci zachowanej miejscami w dzisiejszym krajobrazie Gór. Gdy nie było jeszcze bruzdy Bałtyku (ani też łańcucha Karpat), materiał pochodzący z denudacji rozmiatany był na otaczające, mniej lub bardziej odległe obszary Niżu Środkowoeuropejskiego bądź Platformy Wschodnioeuropejskiej, a nawet do basenu przyszłych Karpat. W rezultacie, morfologia Gór Świętokrzyskich u progu neogenu, obejmującego dwie epoki: miocen i pliocen, zaczęła w ogólnym zarysie - zwłaszcza w części północnej, na obszarze jądra paleozoicznego - przypominać stan dzisiejszy. Procesy geodynamiczne w neogenie miały tutaj charakter kosmetyczny. Część południowa Gór Świętokrzyskich, bez względu na to, czy należała tektonicznie do paleozoicznego jądra, czy do laramijskiego obrzeżenia, weszła natomiast w zasięg oddziaływania zupełnie nowego reżimu geodynamicznego - orogenezy Karpat, czyli ich fałdowania i wyniesienia, oraz rozwoju Zapadliska Przedkarpackiego.
Pierwsza epoka neogenu - miocen - to czas największych przemian geodynamicznych i stąd najbogatszego zapisu sedymentacyjnego w całym trzeciorzędzie Gór Świętokrzyskich. Od strony formujących się Karpat i otaczającego Zapadliska Przedkarpackiego postępowała wtedy transgresja morza zwanego Paratetydą, a będącego dziedzictwem Oceanu Tetydy, zanikającego wśród wznoszących się łańcuchów Alp i Karpat. Południowe stoki Gór Świętokrzyskich stały się wówczas skalistym wybrzeżem (fig. 11)
Fig. 11. Szkic paleogeograficzny, ukazujący dzisiejsze rozprzestrzenienie osadów morza mioceńskiego na południowych i wschodnich stokach Gór Świętokrzyskich, z zaznaczeniem głównych stref wybrzeża ukształtowanych w czasie transgresji (według Radwańskiego 1969 i 1973). Zakropkowane – obszar platformy akumulacyjnej sarmatu detrytycznego (Górka 2003) z zaznaczeniem kierunków redepozycji wcześniejszych osadów miocenu. W obrębie starszego podłoża: 1 – kambr, 2 – pozostały paleozoik, 3 – trias, 4 – jura, 5 – kreda.
o nadzwyczaj urozmaiconej linii brzegowej, typowej dla dzisiejszego wybrzeża dalmatyńskiego, a najlepiej widocznej na obszarze mezozoicznego obrzeżenia (Radwański 1969). Wokół nich powstawały rozmaite osady przybrzeżne - iły, piaski, margle bądź wapienie litotamniowe, najlepiej dziś widoczne w Basenie Korytnicy.
W dalszej odległości od brzegu tworzyły się wapienie pińczowskie z bogatą fauną typu tropikalnego lub subtropikalnego, podobną jak w Basenie Korytnicy (Radwański 1977). Warunki rozwoju życia w zalewie morskim były zatem korzystniejsze niż na lądzie, gdzie stanowiska florystyczne wskazują na klimat raczej śródziemnomorski, tylko miejscami z elementami bardziej egzotycznymi (Lilpop 1957).
Ku wschodowi transgresja wkraczała na obszar paleozoicznego jądra Gór Świętokrzyskich i powstawały tam różnorodne osady piaszczyste lub wapienne, często przerabiane później w sekwencję tzw. sarmatu detrytycznego. Przerobienie to, czyli redepozycja, następowało w czasie tworzenia się wysłodzonego akwenu, po okresie całkowitego wyschnięcia zbiornika morskiego, zaznaczonego powstaniem kilkudziesięciometrowej sukcesji osadów gipsowych.
Efektem zjawisk wulkanicznych, tak charakterystycznych w miocenie Pienin i całych Karpat Wewnętrznych (wulkanizm andezytowy) oraz Sudetów (wulkanizm bazaltowy), są w osadach Gór Świętokrzyskich jedynie niewielkie domieszki popiołów wulkanicznych, miejscami zhalmyrolizowane do postaci cienkich warstewek bentonitów.
Druga epoka neogenu - pliocen - nie posiada w Górach Świętokrzyskich żadnego zapisu sedymentacyjnego, był to bowiem czas dominujących procesów wietrzenia i wszechobecnej denudacji w warunkach lądowych. Erozja rzeczna, niewątpliwie intensywna, zapoczątkowana została jeszcze u schyłku epoki mioceńskiej (Gutowski 1987) w piętrze messyn, a wywołana była przez gwałtowne obniżenie bazy erozyjnej (= poziomu morza) w Morzu Śródziemnym i łączącym się z nim Morzu Czarnym, ku któremu zdążały rzeki z południa Polski. Nie było wtedy ani Bałtyku ani zlewni Wisły o znanym nam współcześnie obszarze, choć utworzył się już przełom pra-Wisły przez Pas Wyżyn Południowopolskich (Ludomir Sawicki 1928). Drenaż tego pasa, od Wyżyny Krakowskiej po Góry Świętokrzyskie, podobnie jak i świeżo już wyniesionych Karpat, zachodził ku południowemu wschodowi, poprzez formujące się dorzecze pra-Dniestru. Postępująca denudacja usuwała w pierwszym rzędzie przybrzeżne osady miocenu, prowadząc miejscami do odgrzebania, czyli ekshumacji, jeszcze starszego podłoża widocznego do dziś na Wyżynie Krakowskiej (Dżułyński i in. 1966, Radwański 1968), jak i w Górach Świętokrzyskich, gdzie skaliste brzegi odsłoniły się tak w Basenie Korytnicy, jak i wokół Lubani. Bardziej zwarta pokrywa osadów mioceńskich, utworzonych zdala od brzegu, była wtedy fragmentaryzowana, zaś resztki jej ostały się w pasmie Pińczów-Busko-Skotniki-Kików w postaci ostańców erozyjnych wapieni pińczowskich (Radwański 1969).
Przy braku zapisu sedymentacyjnego w pliocenie Gór Świętokrzyskich, niewiele można powiedzieć o panujących wówczas warunkach klimatycznych. Datowane na pliocen stanowiska flor lądowych w Karpatach (patrz Lilpop 1957, Radwański 1977) wskazują na postępujące od miocenu ochłodzenie, znamionujące warunki zbliżone dzisiejszym, do jeszcze silniejszego zwiastującego nadchodzącą epokę lodową plejstocenu.